Witajcie!
Po bardzo długiej przerwie zapraszam Was na recenzję mojego nowego nabytku w postaci szamponu do włosów firmy Laligne. Zapraszam.
Szampon znajduje się w estetycznej, lekko przezroczystej butelce o pojemności 500 ml. Otwieranie nie powinno sprawiać trudności, nawet, gdy ma się mokre ręce.
Niestety to, co napisałam wyżej, to jedyne pochlebne słowa jakie mogę powiedzieć o tym produkcie.
Zapach na pierwszy raz jest przyjemny, ale po dłuższym myciu włosów zaczyna po prostu śmierdzieć.
Jest strasznie rzadki i często się po prostu wylewa z butelki, dlatego bardzo szybko go ubywa.
Po użyciu tego szamponu moje włosy zamieniały się w siano i bardzo ciężko było je rozczesać (od razu mówię, że nie stosuję suszarek, lokówek i innych takich, dlatego byłam bardzo zdziwiona, że po tym produkcie moje włosy tak bardzo się osłabiły). Kołtuny robiły się okropne i cudem nie wyrwałam wszystkich włosów.
Kończąc, osobiście nie polecam tego produktu. Zapach z przyjemnego staje się okropny, a to co się dzieje z włosami mogę określić jednym słowem: horror.
Pierwszy raz miałam takiego pecha z zakupionym produktem ( i pewnie jeszcze nie ostatni).