Obserwatorzy

wtorek, 12 lipca 2016

Head & Shoulders- mój kosmetyczny bubel

Witajcie!
Marki Head & Shoulders przedstawiać nie trzeba. Jest znana i ogólnie lubiana. No cóż dla mnie od pewnego czasu stała się znienawidzona i na pewno już więcej nie sięgnę po te produkty.
Dlaczego? Już wyjaśniam.


Używałam szamponów tej marki przez prawie całe życie. Niestety, jak to mówią, "wszystko, co dobre kiedyś się kończy".
Tak też było w moim przypadku. Pewnego razu po umyciu włosów szamponem wyżej wymienionej marki, poczułam na głowie coś dziwnego. Po dotknięciu mokrych jeszcze włosów wyczułam, że są nie tylko mokre, ale również tłuste. Pomyślałam sobie, że może jednak mi się wydaje, bo nie wyschły do końca.
Nie wydawało mi się. Po wyschnięciu na mojej głowie jawił się prawdziwy koszmar. Pojawiły się na niej 3 tłuste "placki"( jeden w okolicach grzywki i dwa z tyłu głowy).
Na początku pomyślałam, że może użyłam za dużo szamponu, więc zaraz poszłam umyć głowę jeszcze raz. Sytuacja się powtórzyła, a ja nie wpadłam na pomysł, że może to właśnie przez szampon.
Męczyłam się z tym przez 3 dni aż w końcu wpisałam w googlach co się dzieje na mojej głowie i dostałam odpowiedź: to od head & shoulders.
Jedna z porad jakie znalazłam na forum mówiła, żeby przez pewien czas myć głowę płynem do higieny intymnej. Trochę sceptycznie podeszłam do tego pomysłu, ale jednak z niego skorzystałam i już po pierwszym myciu zauważyłam poprawę.
"Leczyłam się" tak przez kilka kolejnych dni i teraz mam spokój.
Jednak zraziłam się do marki znanej na całym świecie i szczerze wątpię, żebym jeszcze kiedyś zaryzykowała mycie głowy tymi produktami.

A Wam zdarzyło się coś podobnego? Jak sobie z tym poradziłyście?

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka