Obserwatorzy

sobota, 27 lipca 2019

Ognie o północy

Uwielbiam czytać książki. I nie muszą to być książki stricte z jednego gatunku, ponieważ nie lubię i bardzo się boję być monotematyczna. A ostatnio czytam wszystko, co tylko wpadnie mi w ręce. Dzisiaj chciałabym zaprezentować jedną z książek na którą wpadłam zupełnie przypadkiem, gdy któryś z kolei raz, przeglądałam biblioteczkę u moich rodziców. Przed Wami Mary Stewart i jej "Ognie o północy".

Jest to typowy kryminał. Wraz z Gianettą wyjeżdżamy na krótki urlop w góry, do małego hoteliku. Na miejscu jednak goście są nieco poddenerwowani i domyślamy się od razu, że coś tutaj nie gra. Okazuje się, że w tym rejonie, w ostatnim czasie w nieznanych okolicznościach giną ludzie, a niedawno młoda dziewczyna została spalona na stosie, prawdopodobnie w jakimś rytuale. Wszystko nagle staje się mroczne i tajemnicze, goście hotelu są przerażeni i nie wiedzą czy mogą sobie ufać.
Tajemniczy i przerażający klimat tworzy tutaj głównie opis przyrody. Ogromne masywy górskie, sprawiają, że mały hotelik jest jakby całkowicie odcięty od świata. Częste deszcze i mgły w opisywanym rejonie, sprawiają wrażenie jeszcze większego odosobnienia i samotności. Również rozmowy w hotelu między gośćmi, przywołują uczucie niepokoju, kiedy nie wiemy do końca komu możemy zaufać, a komu nie.
Bohaterów odkrywamy powoli, po kolei, niczym karty w grze. Dowiadujemy się o nich stopniowo, kiedy już ma się wrażenie, że to właśnie ta osoba może być mordercą, pojawia się informacja, która całkowicie temu przeczy i znów ma się mętlik w głowie.
Cała opowieść jest tak poprowadzona, żebyśmy nie byli w stanie odkryć, kto tak naprawdę zabija i dlaczego, a przesłanek i poszlak mamy niewiele.
Fabuła jest ciekawa i delikatnie po sznureczku prowadzi do rozwikłania zagadki. Nie mogłam się jednak pozbyć wrażenia takiego jakby uwięzienia, że zostałam skazana na pozostanie na wyspie za wszelką cenę. Tak jakby ciekawość była silniejsza od ratowania własnego życia. Bardzo mocno wczuwam się w historię bohaterów, przez co odczuwałam ich emocje i próbowałam ułożyć te tajemnicze puzzle.
Ogólnie książkę czytało mi się fajnie i przyjemnie. Chociaż nazwy gór sprawiły mi nieco trudności przy czytaniu, to jednak język jakim została poprowadzona narracja jest prosty i przyjemny do czytania. Również ta próba odkrycia tajemnicy sprawiła, że nie chciałam się od niej oderwać i jak najszybciej chciałam dowiedzieć się kto stoi za tymi brutalnymi morderstwami, komu można zaufać, kto jest w kręgu podejrzanych oraz kto zginie w tych górach następny.
Ciekawy tytuł, myślę, że w przyszłości zajrzę do niej jeszcze raz.

czwartek, 25 lipca 2019

Runes of Magic- Karty potworów #5

Dzisiaj znów zajrzymy do świata Runes of Magic, byśmy mogli zerknąć na moje najnowsze karciane zdobycze.

Biesokrzew Suchy:


Bubsitan:


Chory Ent:


Dzik:


Dziki Lakoso:


Dziki Ogromny Kaniuk:

poniedziałek, 22 lipca 2019

Little Black Dress

Perfumy są moją codzienną ozdobą. Jeśli jest mi smutno, to sprawiają, że zaczynam czuć się lepiej.
Dzisiaj o perfumach nie tylko do "małej czarnej", ale do każdego stroju jaki sobie zamarzycie.


Perfumy znajdują się w prostym, kwadratowym flakonie z czarnym motywem o pojemności 50ml. Istnieje również wersja 30 ml. Zapach jest interesujący, bo łączy delikatne nuty z tymi nieco ciężkimi, co mówi nam producent.
Czy znasz już naszą Małą Czarną? Sięgnij po nią zawsze wtedy, gdy chcesz poczuć się pięknie i elegancko.
Masz w swojej szafie klasyczną, czarną sukienkę, w której zawsze czujesz się doskonale? Mała czarna to podstawa kobiecej garderoby. Stałą się również inspiracją do stworzenia damskiego zapachu, odpowiednego na każdą okazję. Little Black Dress pozwoli Ci czuć się elegancko zawsze wtedy, gdy masz na to ochotę.
Kategoria: orientalno-kwiatowa
Główne nuty zapachowe: cyklamen, ylang-ylang, śliwka
Dla kogo?
Little Black Dress to klasyczna kompozycja zapachowa dla eleganckich kobiet. Jej stylowe nuty pozwolą Ci poczuć się pięknie w każdej kreacji. To zapach, którego nie może zabraknąć w Twojej kolekcji.
Little Black Dress od pierwszych chwil urzeknie Cię niezwykle kobiecym połączeniem cyklamenu, słodkiej moreli i wiciokrzewu. Blask i elegancję wprowadzają łagodne nuty ylang-ylang i gardenii. Kompozycję ociepla zmysłowy aromat bazy – nut drzewnych i białego piżma, przełamany zaskakującym i intrygującym akcentem śliwki.
Nuty głowy: cyklamen, morela, wiciokrzew
Nuty serca: peonia, gardenia, ylang-ylang
Nuty bazy: piżmo, śliwka, nuty drzewne
Zapach jest ładny, ale troszkę gorzej, jeśli chodzi o jego trwałość. Wychwyciłam, że czuję go mniej więcej około 5-6 godzin, co mogłoby być lepsze, bo mam perfumy, które trwają dłużej.
Jednakże jestem zadowolona z zakupu, bo naprawdę bardzo ładna nuta zapachowa, ciekawa kompozycja i stosunkowo niewielka cena tego produktu, sprawiają, że kiedyś jeszcze do niego wrócę.

niedziela, 21 lipca 2019

Runes of Magic- Karty potworów #4

Witajcie!
Dawno nie było kart, które udało mi się zdobyć w Runes of Magic, a troszkę mi się tego uzbierało, także zapraszam :)

Niedźwiedź:


Sługa Pirlanoka:


Wilczek:


Zagubiona Dusza Tifki:


Żarłoczny Kalod:


Biały Królik Jaskiniowy:


Na dzisiaj to tyle, ale w zanadrzu mam ich znacznie więcej, więc oczekujcie kolejnych postów :)

sobota, 20 lipca 2019

Znachor

Ostatnio coraz częściej sięgam do nieco starszych książek. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale przeglądając biblioteczkę mojej mamy, nie mogę się powstrzymać, żeby nie zagarnąć kilku książek do przeczytania. Dzisiaj chciałabym napisać Wam parę słów o jednej z książek Tadeusza Dołęgi- Mostowicza, pt. "Znachor".


W książce czytamy historię niemłodego już, ale za to najzdolniejszego lekarza tamtych czasów, który w wyniku pobicia traci pamięć i nie wiedząc już kim jest wyrusza w długą podróż, aby na dłużej zatrzymać się w niewielkiej wsi. Wszyscy się tam znają i niechętnie przyjmują obcych, jednak chęć do pracy i ogromne zdolności gościa, spowodowały, że został on przyjęty do młyna, w którym wyleczył syna młynarza.
Wieść o tym cudzie szybko rozeszła się po okolicy, przez co ten nowy znachor miał pełne ręce roboty, nie tylko przy młynie, ale również jako lekarz.
Więcej z fabuły nie będę Wam pisała, żeby nie opowiedzieć całej książki, jednak sama fabuła została bardzo dobrze zaprezentowana. Poszczególne wątki splatają się w jedną całość.
Może sama historia nie wydawać się ciekawa, mnie osobiście ciężko było przedrzeć się przez pierwsze rozdziały, jednak później już nie czytałam, a pochłaniałam tę opowieść i nie mogłam się doczekać tego, co będzie dalej.
Postacie są fantastycznie wykreowane, każda z nich ma swój bagaż wspomnień (może poza samym znachorem, który jak już wspomniałam, nie pamięta kim jest) oraz doświadczeń, który musi ze sobą dźwigać.
W książce poruszane są ważne wątki, takie jak: zaufanie, miłość, zazdrość oraz rodzina, coś czego w dzisiejszych czasach nie wszyscy są w stanie docenić. Czytamy tutaj jak jedno oszczerstwo, czy jedna zła lub dobra decyzja potrafi zmienić ludzkie życie, lub całkowicie je zniszczyć.
Bardzo długo wstrzymywałam się przed przeczytaniem tej książki, właściwie sama nie wiem dlaczego. Możliwe, że zniechęcało mnie troszkę słownictwo, którego dzisiaj się już nie używa, a w książce zostało zawarte.
Opisy wsi i ogólnie całej przyrody również były barwne i pełne tamtego klimatu. Miałam wrażenie, że siedzę gdzieś na ogromnej górze z siana i jestem obserwatorem tamtych wydarzeń, wszystko to wydawało mi się takie realne i tak bliskie.
Jeśli ktoś z Was nie czytał jeszcze książki albo kojarzy jedynie film, to jednak polecam sięgnąć do źródła, ponieważ jak to zwykle bywa, nie wszystko z powieści udało się przenieść na ekran telewizora. Ja jestem zachwycona i mam nadzieję, że Was również zachwyci.

piątek, 19 lipca 2019

Śmierć nadejdzie dziś i Śmierć nadejdzie dziś 2

Od czasu do czasu mam ochotę na obejrzenie jakiegoś dobrego horroru. Nie chcę jednak oglądać tych, które już znam niemal na pamięć i które zawsze tak samo mnie przerażają. Postanowiłam, z namową znajomych, obejrzeć coś, czego jeszcze nie widziałam. I tak trafiłam na "Śmierć nadejdzie dziś" oraz drugą część filmu "Śmierć nadejdzie dziś 2".

Źródło: filmweb.pl
Zacznijmy może od tego, że nie zaliczyłabym tego filmu do gatunku horror. Owszem momentami był troszkę straszny, no bo nie zawsze za czyimiś plecami czai się morderca, ale mimo wszystko bardziej film mnie zaciekawił pod względem fabuły niż strasznych scen.
A fabuła tutaj była interesująca. Otóż młoda studentka Tree codziennie budziła się w tym samym dniu i codziennie umierała zabijana przez tajemniczego mordercę. Żeby wyrwać się z tej pętli musiała odkryć kim jest morderca i dlaczego ją ciągle zabija. Brzmi całkiem ciekawie prawda?
No mnie ten motyw bardzo przypadł do gustu, bo nie jest to często wykorzystywany wątek w filmach.
Co do gry aktorskiej nie mam tutaj żadnego ale. Wszystkie sceny były zmontowane prosto, ale według mnie bardzo fajnie. Doskonale da się zrozumieć wszystko, co dzieje się na ekranie. Bohaterowie komunikują się ze sobą za pomocą prostego i zrozumiałego języka, a film momentami wywoływał na mojej twarzy uśmiech niż wyraz przerażenia.
Do tego stopnia film mi się spodobał, że od razu postanowiłam obejrzeć część 2.

Źródło: filmweb.pl
Tutaj motyw mamy ten sam, ale przygodę rozpoczynamy od znajomego Tree- Ryan'a. Ryan budzi się w swoim samochodzie, by niedługo później zostać zamordowanym przez zamaskowaną osobę i znów obudzić się w samochodzie. Jednak w tej części możemy się dowiedzieć, dlaczego Tree została zamknięta w pętli czasowej- otóż, Ryan ze znajomymi pracowali nad reaktorem kwantowym. Reszty już możemy się domyślić, ale warto jednak ten film obejrzeć, bo razem tworzą niesamowitą całość.
W tej części tylko pozornie Ryan staje się głównym bohaterem, ponieważ po nieudanym użyciu reaktora, znów Tree zapętla się jeden dzień. Ale, ale, na skutek eksperymentu trafia ona do innego wymiaru. Trochę zamieszane? Wyjaśni się jak obejrzycie film, najlepiej całość jeden po drugim. Wtedy efekt jest naprawdę wow.
Nie ma tutaj nowych bohaterów, są Ci sami, co w części pierwszej, już przez nas poznani i lubiani :)
Mnie film naprawdę zaskoczył, myślałam, że będzie to nieudana próba zrobienia czegoś wyjątkowego, jednak moje oczekiwania na szczęście okazały się fałszywe.
Naprawdę fajnie poprowadzona narracja, ciekawy pomysł, sprawiły, że będę do niego wracać co jakiś czas.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka